HOME » LIRIK LAGU » K » KULT » LIRIK LAGU KULT
  • Semua
  • Profil
  • Berita
  • Foto
  • Berita Foto
  • Video
  • Lirik

Lirik Lagu Knajpa Mordercow - Kult

X

TIPS PENCARIAN LIRIK FAVORIT ANDA

ANDA MENGETAHUI JUDUL DAN NAMA PENYANYI

  • Ketikkan nama penyanyi dan judul lagu, berikan tanda kutip di judul lagu, misal: Yovie "Menjaga Hati";
  • bila tidak berhasil, coba untuk mengilangkan tanda kutip, misal: Yovie Menjaga Hati; atau
  • dapat juga dengan mengeklik menu A B C D.., lalu cari berdasarkan nama artis. Yovie dimulai dengan Y, klik Y. Lihat daftar lagu, dan dapatkan yang Anda cari.

ANDA TAK MENGETAHUI JUDUL LAGU, TAPI MENGETAHUI NAMA PENYANYI

  • Ketik nama penyanyi, misal: YOVIE, akan muncul banyak halaman, telusuri dan pilih dari halaman-halaman tersebut; atau
  • klik menu A B C D E ... berdasarkan nama artis Y, cari Yovie, dan cari lirik yang Anda cari.

ANDA TAK MENGETAHUI JUDUL LAGU, TAPI MENGETAHUI SYAIR

  • Ketikkan penggalan syair yang Anda ketahui, misal:
    Tanpamu tiada berarti
    Tak mampu lagi berdiri
    Cahaya kasihmu menuntunku
    Kembali dalam dekapan tanganmu
  • Masukkan kata-kata penting. Misal: tiada berarti berdiri cahaya dekapan.
  • Hindari kata-kata yang berkemungkinan memiliki ada dua versi atau lebih. Misal: tanpamu dapat ditulis tanpa mu.

TETAP TIDAK DAPAT MENEMUKAN LIRIK YANG ANDA CARI

  • Pilih menu A B C D E ... berdasarkan nama artis atau judul lagu.
  • Bila masih tidak dapat menemukan lirik yang Anda cari, mungkin kami bisa membantu Anda. Silakan menghubungi kami.
Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu...Smutna jest knajpa bylych mordercow.Niech Cie nie trwoża, gdy do niej wkroczysz,Plonace w mroku mordercow oczy.
Nieważny grozny grymas na gebie,Mordercy maja serca golebie.Band, armii, gangow i czarnych sotni,Wczoraj - rycerze, dzis - bezrobotni.
Pustka i chlodem wieje po katach,Stary morderca z baru szklo sprzata,Szafa wygrywa rzewne kawalki,Siedza mordercy, lamia zapalki.
Czasem twarz obca mignie - i znika,Zaraz sie dzwignie ktos od stolika,Wroci nazajutrz z mina nijaka,Bluznie na życie, postawi flakon.
Każdy do niego zaraz sie tloczy,Wkrag nad szklankami blyskaja oczyI zaraz każdy lepiej sie czuje:Jeszcze mordercow ktos potrzebuje!
Może nareszcie ktoregos rankaZnowu sie zacznie wielka kocankaI wroca chwile godne zazdrosci,Znow placic beda za przyjemnosci.
Znow w dloni, zamiast plaskiej butelki,Znany ksztalt kolby od parabelki.A w koncu palca wibruje skrycie,Jak laskotanie: tu smierc, tu życie...
Wracajcie, slodkie chwaly godziny,Slawne gonitwy i strzelaniny.Tak tylko można znowu byc mlodym -Zabic - i z duma czekac nagrody.
W knajpie mordercow gryziemy palce,Żadze nas drecza i sny o walce.Ale ktoż dzisiaj mordercom ufa? -Wiec srebrne kule spia w czarnych lufach.
Zmazujac barwy lasom i polomMknie balon nocy z knajpy gondola.Kiedys tak jasno, a dzis tak ciemno -Wroga nie widze, wroga przede mna.
Rwie leb od tortur alkoholowych,Lecz wsrod porcelan i rur niklowychCzlowiek sie znowu czuje polbogiem,Bo oto stoi twarza w twarz z wrogiem.
Kula jak srebrna żmija wyskoczy,W lustrze nad kranem zagasna oczy,Ciala mordercow skry potu zrosza,Gdy milczac cialo za drzwi wynosza...
Gdy bije polnoc!